- Jeżeli nie piszę w swoich przepisach o dodaniu soli, pieprzu i czego tam jeszcze używa się "do smaku", to nie dlatego, że tego nie używam, tylko dlatego, że uważam za zbyt oczywiste by o tym pisać.
- Staram się gotować zdrowo, z naturalnych produktów, ale nie należę do żadnych świrów zdrowego odżywiania i ekologicznych upraw. W moich potrawach można znaleźć sporo śmietany, boczku i innych tłustych a pysznych dodatków, a że z natury nie lubię się przepracowywać, wybieram raczej duże ładne marcheweczki niż te skarlałe z pól ekologicznych. Sorry ;-p
- Gromadzę i używam mnóstwo przypraw, zajmują mi całą dużą szufladę w kuchni - od podstawowych bazylii i rozmarynu po mielony galangal i mirin. Kupuję je w normalnych dyskontach sieciowych, w sklepach branżowych typu "Kuchnie świata", a czasem przywożę z podróży.
- W znaczącej większości moich dań znajduje się znaczna ilość ostrych przypraw - pieprzu naturalnego, chilli, papryczek piri-piri czy jalapeno. To bardzo indywidualna kwestia jak bardzo pikantne potrawy chcemy spożywać, więc również nie piszę o tym w treści moich przepisów.
- Tak - używam mrożonek, gotowych przetworów, puszkowanych produktów, ale NIE NIE NIE !! - nie używam sosów z proszku, gotowych dań instant albo słoiczków z pulpetami bądź innym niewiadomoczym, o czym wiadomo, że na pewno zawiera pół tablicy Mendelejewa i cały zestaw konserwantów i ulepszaczy. Reklamom telewizyjnym na ten temat też mówię stanowcze - veto!
- Czasem zmieniam swoje przepisy. Nie dlatego, że mam takie widzimisie tylko dlatego, że odkryłam coś, co danemu przepisowi pomaga osiągnąć perfekcję lub tylko dążyć do doskonałości.
Friday, 15 July 2011
UWAGA wyjaśnienie!
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment