Eksperymenty... Eksperymenty...
Znalazłam na straganie z warzywami coś dziwnego i (oczywiście!) musiałam kupić. Cena 2 razy wyższa niż schab w naszym sklepie osiedlowym, ale raz spróbować chyba można :)
To co kupiłam nazywa się topinambur (po naszemu słonecznik bulwiasty). Przeszukałam internet w poszukiwaniu ciekawych przepisów, ale i tak zrobiłam po swojemu.
Składniki:
1 kg topinambur
1 mały por
3 łyżki startego na grubej tarce parmezanu
2-3 garści ugotowanego makaronu (akurat miałam pozostałości z wczorajszego obiadu)
po 1/2 zielonej i czerwonej papryczki chilli
1 opakowanie śmietany 30%
2 plasterki pociętej w paski wędliny, najlepiej podwędzanej
pietruszka, tymianek, czosnek granulowany, gałka muszkatołowa, sól, pieprz do smaku
Przygotowanie:
Obrać bulwy topinambura, umyć i pokroić w słupki. Pora umyć i pokroić w talarki, tak samo z papryczkami chilli. Składniki włożyć do żaroodpornej formy, dodać pozostałe składniki, zalać wszystko śmietaną i dokładnie zamieszać. Odstawić do lodówki, żeby się smaki przegryzły.
Zapiekankę wstawić do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na 30 min. Jak zawsze na 5 min przed końcem pieczenia zdjąć przykrywkę, żeby się się wierzch ładnie przyrumienił.
Uwaga 1: po 30 minutach zapiekania topinambur był jeszcze dość twardy, chociaż też całkiem smaczny. Do uzyskania bardziej miękkiego warzywa trzeba albo wydłużyć czas pieczenia albo pokroić na cieńsze słupki.
Uwaga 2: Topinambur ciemnieje w trakcie pieczenia, jak mój niestety, więc doczytałam że po pokrojeniu należy wrzucić go do zakwaszonej cytryną lub octem wody.

No comments:
Post a Comment